Krzyczymy na tych co dobrze słyszą, lecz szepczemy w kierunku głuchych...śpiewa w pewnym momencie amerykański zespół Sinaloa, wciąż aktywna legenda zaangażowanego, skromnego emowego punka. Zespół, który w swym bogatym dorobku ma splity z Ampere, Catena Collapse, trzy duże płyty masę koncertów w całej Europie, cieszy się ogromnym szacunkiem i w pewnych kręgach wręcz niezdrowym uwielbieniem. Sam się do tej ostatniej grupy zaliczam. Bujająca lekkość, jakaś taka nieśmiałość, piaskowe brzmienie gitar...wszystko to składa się na grupę wobec której nie mogę być obojętny. Porywające!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz