31 marca 2013

UNIVERSAL ORDER OF ARMAGEDDON - Discography (1996)


Universal Order of Armagedon tworzyli ludzie związani z Born Against i Moss Icon. I, choć nikt nie lubi tzw. supergrup sam skład w tym wypadku wszystko tłumaczy i stanowi niewątpliwą rekomendację. Może, to nie jest hardcore, który powali cię od razu na łopatki, lecz potraktowany odpowiednią liczbę przesłuchań odkryje prawdziwą punkową esencję, tak hołubioną przez wielu ich następców. Ponadto zespół słyną z nieprawdopodobnie intensywnych występów, kończących się często całkowitą demolką wszystkiego co znajdowało się na scenie. Czyli idealny skład dla punkowca osieroconego przez Guernicę Y Luno.




DL

30 marca 2013

TILE - Welcome To Ditch Your Friend Ville (2009)


Brudna penera. Całkowicie wyzbyty melodyjności Floor  z zachowaniem jednak charakterystycznej bojowej transowości, wzbogacony o blusecorowy smar Unsane. Nic wielkiego i spektakularnego jednak robią mi dobrze. Stereotypowo zakładam, że ludzie z takich skupin rekreacyjnie zażywają narkotyki, czytają grube książki i dobrze sprawdzają się w długich związkach...




http://www.tilenoise.com/
http://tilenoise.bandcamp.com/
DL

24 marca 2013

THE KURWS - Koncert 17.03.2013. The Macbeth, Hoxton, London.




Jakość pozostawia dużo do życzenia, niemniej nagranie oddaje w pełni kameralność występu The Kurws, ich frywolność, swobodę w operowaniu instrumentami, doskonały kontakt z publicznością i szacunek dla niej. Z koncertu wyszedłem bardzo usatysfakcjonowany i muszę przyznać, że na 100% przekonali mnie do siebie. Mistrz!

http://kurws.bandcamp.com/

22 marca 2013

ULTRA BIDÉ - God Is God Puke Is Puke. (1995)


Japońskie trio swego czasu rezydujące w Wielkim Jabłku, a wydawane przez Alternative Tentacles Jellego Biafry. Doprawdy zaskakującym jest, iż zespół ten nie zdobył większej popularności. Wszak miszmasz kompozycyjny jest iście powalający. Wszystkie odmiany i odcienie noise-rocka również tego granego dziś są tu obecne. Gdzieniegdzie muzycy uzewnętrzniają swą miłość do różnych jazzowych eksperymentów i totalnego odpału charakterystycznego dla zespołów z japońskiego kręgu kulturowego. Wybitna staroć!

http://ultrabide.net/
DL

20 marca 2013

ANALENA - Carbon Based (2004)


Naładowany całą gamą emocji, doskonały jechany hardcore z chorwackiego Zagrzebia.
Od przeszywających jazgotliwych eksplozji i powolnych pasaży do transowych klimatycznych powtórzeń. Dodatkowego uroku dodaje wszechstronna wszędobylska wokalistka i ta aura rodem z nagrań Yaphet Kotto lub 1000 Travels Of Jawaharlal. Muzyka niczym wypełnione napięciem powietrze przed letnią burzą. Kochać lub nienawidzić.





DL 


19 marca 2013

DEATH OF MARAT - All Eyes Open (2002)



Zespół całkowita zagadka. Nie wiem na ich temat absolutnie nic. Byli gdzieś z USA. Tylko tyle. Muzyka to prawdziwa podróż po meandrach wypaczonych osobowości muzyków. Pełne niepokoju, wirujące songi z wokalami z głębokich lat 80-tych oraz dziwnym basem i tłuczącą perkusją. Bardzo introwertyczne, wsobne granie!



Death Of Marat
DL

16 marca 2013

JUNE PAIK - 12'' (2006)


Potężna dawka epickiego hardcore. Pomyśl o Union Of Uranus czy Orchid lub Buried Inside a będziesz wiedział czego się spodziewać. Ściana dźwięku i opętańczy wrzask wokalisty plus szamocąca się perkusja. W Niemczech, skąd pochodzi June Paik takie granie zawsze miało duże wzięcie. Zespół po latach powraca z paroma koncertami i wszystko zanosi się na to, że będę miał okazję przyjrzeć im się z bliska.



http://junepaik.bandcamp.com/album/12

14 marca 2013

IRON LUNG - White Glove Test (2013)


Kolejna porcja opętańczego łomotu. Jeszcze więcej złości, bezlitosnej chłosty, schizujących gitar i nieprawdopodobnej perkusyjnej ekwilibrystyki. Iron Lung!


Iron Lung
DL za http://elementaryrevolt.blogspot.com/

11 marca 2013

JOSHUA FIT FOR BATTLE - To Bring Our Own End (2001)


Muzyczna dzikość serc! Grany na klęczkach hardcore o niewyobrażalnej intensywności wbudowany w przytłaczający chaotyczny jazgot i przeraźliwy wrzask. Charakterystyczną cechą JFFB są pojawiające się bez ostrzeżenia (gdzieś w tym rozgardiaszu niepohamowanej ekspresji) melodyjne zagrywki momentalnie masakrowane przez przytłaczającą kanonadę dźwięków. Wyzwolenie przez całkowite zatracenie się w gitarowej odchłani. Moja muzyka.



DL

8 marca 2013

X25X - Distortion Of Life (2010)


Brudny, rozedrgany noise-rock. Podniośle ukwaszony. Programowa niedbałość przywodzi na myśl Hammerhead. Z kolei charakterystyczny, klaustrofobiczny, zaduch wywołuje skojarzenia  z nagraniami Janitor Joe. Zacne!



DL

6 marca 2013

BURIED AT SEA - Migration (2003)


Choć jedni z wielu epigonów Neurosis i Eyehategod wyróżniali się psychopatycznym zacięciem i wyjątkowymi zdolnościami w budowaniu cmentarnego nastroju i poczucia przytłoczenia. Wolne, ponure ballady miażdżące wszystko na swej drodze. Prawdziwie wredne dziadostwo.



DL