28 listopada 2012

LORDS - Swords (2005)


Bałaganiarski, nonszalancki punk rock. Black Flag z Hot Cross próbujący grać jak Breather Resist lub Kreator. Bardzo często pokazują ci środkowego palucha i śmieją ci się prosto w twarz. Idealny podkład do tratowania się w pogo.
Muzyka dla prawdziwych fanów katan z odprutymi rękawami i metalu jako postawy życiowej.
Na żywo niszczyli!


DL


22 listopada 2012

ANANDA - Profane (2000)


Zespół złożony z członków emocorowych  Finger Print i Undone. Nie mający właściwie z ich wcześniejszymi dokonaniami wiele wspólnego. Będący bardziej francuską (mogli by być z Puław lub Lublina) odpowiedzią na Bremen Sound (Acme, Systral, Carol, Moser kurwa!) i His Hero Is Gone. Monumentale, ponure, zakręcone dzięki, z tą tak charakterystyczną głębią i  surowością. Perfekcyjnie odegrane przygniatające ciężarem i cierpiennym nastrojem. Mistrz!

DL

19 listopada 2012

DEADBOLT - The Mandark EP MCD (1999)


Holenderski zespół będący odpowiedzią na wielkie sławy za Oceanu. Tworzony przez ludzi z Mainstrike i Crucified Corpse. Posługując się kliszami i siląc się na erudycję można Deadbolt przedstawić tak: patologia Botch, zmiany rytmu Earth Crisis, metalowe galopady Morning Again i głębia Torn Apart.
Bez popadania w sztampę i wtórność. Potężnie, z lekkim zawijasem i ogromnym sercem. Czyli czystej wody hardcore.




http://hecticrecs.bandcamp.com/album/deadbolt-the-mandark-ep-mcd


18 listopada 2012

IRON LUNG - Sexless//No Sex (2007)


Dwóch kolesi w jednej z najlepszych odpowiedzi na Infest i Crossed Out. Furia, miotanie siekierą w tłumie, cięcie brzytwą i oblewanie kwasem. Dwadzieścia kawałków chorego, morderczego hardcore/power violence.
Jak sobie przypomnę, że nie wybrałem się na ich koncert...




DL

17 listopada 2012

RETOX- Ugly Animals (2011)


Widziałem Retox jako support przed Today Is The Day. Kolesie zrobili taką rozjebundę, że Austin i spółka (wiem trudno w to uwierzyć) nie mieli już co zbierać. Oczywiście nie był to przypadek. Retox (przeciwieństwo detoksu) to ludzie udzielający się wcześniej w The Locust, którego posmak oczywiście można wyczuć w ich nowym wcieleniu. Ostre, schizujące, hałaśliwe granie. Opętanie i jazda na złamanie karku. Kiedyś na pełnym luzie mogli by nagrywać dla AmpRep.







DL

15 listopada 2012

UZEDA - Different section wires (1998)


Piękny klasyczny hałas rock z Sycylii. Oczywista wuja Albini maczał paluchy przy powstawaniu tego albumu. Po jakichś nie znanych mi bliżej perturbacjach Uzeda zawiesiła działalność na ładnych parę lat, a dwóch członków w międzyczasie współtworzyło niszczące Bellini (razem z typami z GvsB i Don Cab). W 2006 nagrali ostatnią płytę. Jak się okazało znów grają razem i ruszają w małą trasą koncertową. Mam nadzieję zobaczyć ich na żywo.




Nie zamykam bloga....,niemniej zawsze mają na mnie mocno deprymujący i ostro denerwujący wpływ, faszyści maszerujący ulicami Warszawy, czy innego polskiego miasta, wsi, miasteczka.


DL

11 listopada 2012

Julian Tuwim



Całujcie mnie wszyscy w dupę
Absztyfikanci Grubej Berty
I katowickie węglokopy,
I borysławskie naftowierty,
I lodzermensche, bycze chłopy.
Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajką wytwornych pind na kupę,
Rębajły, franty, zabijaki,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Izraelitcy doktorkowie,
Widnia, żydowskiej Mekki, flance,
Co w Bochni, Stryju i Krakowie
Szerzycie kulturalną francę !
Którzy chlipiecie z “Naje Fraje”
Swą intelektualną zupę,
Mądrale, oczytane faje,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item aryjskie rzeczoznawce,
Wypierdy germańskiego ducha
(Gdy swoją krew i waszą sprawdzę,
Werzcie mi, jedna będzie jucha),
Karne pętaki i szturmowcy,
Zuchy z Makabi czy z Owupe,
I rekordziści, i sportowcy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Socjały nudne i ponure,
Pedeki, neokatoliki,
Podskakiwacze pod kulturę,
Czciciele radia i fizyki,
Uczone małpy, ścisłowiedy,
Co oglądacie świat przez lupę
I wszystko wiecie: co, jak, kiedy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item ów belfer szkoły żeńskiej,
Co dużo chciałby, a nie może,
Item profesor Cy… wileński
(Pan wie już za co, profesorze !)
I ty za młodu nie dorżnięta
Megiero, co masz taki tupet,
Że szczujesz na mnie swe szczenięta;
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item Syjontki palestyńskie,
Haluce, co lejecie tkliwie
Starozakonne łzy kretyńskie,
Że “szumią jodły w Tel-Avivie”,
I wszechsłowiańscy marzyciele,
Zebrani w malowniczą trupę
Z byle mistycznym kpem na czele,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

I ty fortuny skurwysynu,
Gówniarzu uperfumowany,
Co splendor oraz spleen Londynu
Nosisz na gębie zakazanej,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item ględziarze i bajdury,
Ciągnący z nieba grubą rętę,
O, łapiduchy z Jasnej Góry,
Z Góry Kalwarii parchy święte,
I ty, księżuniu, co kutasa
Zawiązanego masz na supeł,
Żeby ci czasem nie pohasał,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

I wy, o których zapomniałem,
Lub pominąłem was przez litość,
Albo dlatego, że się bałem,
Albo, że taka was obfitość,
I ty, cenzorze, co za wiersz ten
Zapewne skarzesz mnie na ciupę,
Iżem się stał świntuchów hersztem,
Całujcie mnie wszyscy w dupę!…

10 listopada 2012

ENGINE KID - Angel Wings (1995)


Epickie hardcorowe granie. Od slintowych medytacji i bujania na modłę Quicksand do łamańców Assassins Of God i gęstości Neurosis. Wszystko, spójne, przemyślane, z wizją i rozmachem. Bez pośpiechu z ogromną pieczołowitością.
W Engine Kid za gitarę odpowiedzalny był Greg Anderson udzielający się w miliardzie innych projektów by wspomnieć choćby Goatsnake czy Sunn O))). To wiele tłumaczy.
Absolutny klasyk!




DL

8 listopada 2012

BONESCRATCH - Last Words Gone (1998)


Kąśliwy, chaotyczny, desperacki hardcore z japońskiego Sapporo. Mistrzowskie rozwinięcie i twórcza polemika z Born Against, Antioch Arrow czy Żegotą.
Nietuzinkowe, katarktyczne granie!



DL

7 listopada 2012

BRIDGEBURNE R - What Do You Know About Bridgeburner? The Singles Collection, 1986-1992. (2000)


Bezgraniczną miłością i wieczną estymą otaczam As Friends Rust...w efekcie musiał pojawić się Bridgeburne R. Zespół jakoby stanowiący wielką inspiracją dla Przyjaciół, tkwiący niestety w karygodnym zapomnieniu i cudownie powracający po latach z kompilacyjnym albumem...
W rzeczywistości to skład As Friedns Rust plus ludzie z paru innych ekip w bardziej bezpośredniej i punkowej odsłonie. Zawsze jednak melodyjnie, lekko i bardzo elokwentnie. Muzycznie blisko Nofx z mojej ulubionej siódemki Fuck The Kids.
Niewiele można znaleźć na ich temat w sieci. Pamiętam, że kiedyś była recenzja tego wydawnictwa w jednym z numerów kurwa Mać Pariadki, w stojącej zawsze na mistrzowskim poziomie sekcji Zółtych Papierów.



Z koncertu As Friends Rust...

DL


3 listopada 2012

BLACKLISTERS - Blklstrs (2012)



Pochodzą z Leeds, miasta z jednym z najlepszych angielskich uniwersytetów i mekki wszelakiego grania. To tam się często rodzi to co pochłania miejsce wiecznego głodu i nienasycenia Londyn.
Wczoraj występowali przed Pig Destroyer. Mój kumpel Szpetny na kilka chwil przed występem powiedział, że jeśli oni zagrają grindcore to postawi flachę. Grindu nie było. Zamiast tego zostaliśmy poczęstowani surowym, bardzo intensywnym hałasem. Wpływy wiadome. Nie trzeba podawać nazw. Piekielnie dobre.


http://blacklisters.co.uk/
DL

1 listopada 2012

METZ - S/t (2012)


Mój kolega, był ostatnio na ich koncercie. Stary wyga, często marudzący, wrócił z hektycznymi wypiekami na twarzy i poczuciem kogoś kto obcował z prawdziwą sztuką. No i zaczęło się. Przepiękny, jechany hałasior plus mglista powłoka i fabryczny ciężar. Przepiękne! Subpopowcy...




Przegapiłem już dwa kanadyjskie zespoły w tym roku. Pierwszym był White Lung.
Odnośnik w komentach.