13 stycznia 2012
SORA - Sora!Sora!Sora!
Moja ulubiona hardcorowa skupina śpiewająca w języku poety trzech narodów. Wyluzowany, nonszalancki, pełen werwy i wigoru oraz dystansu punk z miasta żużla, wielkiej bazy Nato i klubu Mózg, że o Schizmie i Up Side Down nie wspomnę. Chłopaki mieli głowy pełne pomysłów i słychać iż każdy z nich był autonomiczną częścią zespołu a nie tylko jak to czasem bywa wypełniaczem tła. Każdy wie po co jest. Brzmienie jest soczyste i chrupiące. Duży plus to wszędobylski i wszechstronny krzykacz, robiący masę zamieszania. Zacny to był zespół. Szkoda że padli na ryło... i jeszcze jedno, kawałek Dmowski wprowadził ich do panteonu sław!
DL
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz