5 stycznia 2012
BURST - Two Faced
Pierwsza duża płyta szwedzkich wyjadaczy których niestety jako zespół nie ma już wśród nas. Płyta osadzona mocno w klimacie Sentinel 5 i Breach. Przestrzenie, spastycznie, nerwowy hardcore zagrany z dużym kunsztem i pasją. W pamięci mam ich dwa koncerty. Pierwszy w Polsce (kto zgadnie gdzie?) w 1998/99 roku i drugi na obczyźnie w roku 2009. Oba genialne. Burst zaszedł bardzo wysoko. Kontrakt z Relapse Records. Trasy z The Dillinger Escape Plan i Mastodon. Nigdy jednak woda sodowa i spleen wielkiego świata nie uderzyły im do głowy. Również ich muzyka, ewuolowała w pewnych miejscach ocierając się o to co kiedyś robił Arcturus. Dobra jazda.
DL
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz