9 marca 2012

HYMN FROM ABOVE - Roses As The Last Gift (2002)



Dla każdego kto lubił czarną i niebieską płytę Poison The Well (nic z późniejszego okresu) oraz tytaniczny, bolesny hardcore zespołów takich jak Strongarm i Focal Point. Patent był tu genialnie prosty: dużo melodii, histerycznego krzyku i lekko moszujących gitar. Pamiętam, że kiedy to wydawnictwo trafiło w moje łapska wywarło na mnie na prawdę ogromne wrażenie. Tak po prawdzie, jestem strasznie zakutym łbem, i wciąż lubię Hymn From Above i takie marzycielskie rozumienie hardcore.
Swoje lata mam więc mogę śmiało utyskiwać na brak takich zespołów dzisiaj i to, że każdy chce brzmieć jak Cursed albo szwedzki zespół na literę E. Ale wybory jakich dokonujemy to sprawa naszego smaku i poczucia przyzwoitości a nie jakieś prawo.


DL

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz