Zawsze jak dopada mnie jakaś wredna i przebiegła chandra staram się te okropne fumy zwalczać przy pomocy muzyki. Nic tak dobrze się nie sprawdza jak szorstki, szybki, napędzany młodzieńczym idealizmem hardcore/punk. Jeśli jesteś za pan brat z Infest, No Comment, What Happens Next? czy Charles Bronson tych kilka kawałków rozniesie cię w pył a ty i tak wciąż będziesz marzył by ponownie sprawili ci łomot. Mniód!
DL
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz