Bardzo niewiele naszych rodzimych kapel które widziałem na koncertach potrafiła mnie autentycznie obezwładnić zaangażowaniem, powagą i wiarą w to co robi. Kiedyś w gdyńskim Uchu stanąłem jednak twarzą w twarz z trójmiejskim Die Last. Ze sceny popłynęły przeszywające dźwięki i bardzo mną poruszające komentarze w stylu jak się czujecie wiedząc, że jesteście obywatelami kraju który okupuje inny...i przy tym to ogromne skupienie wzrok muzyków zacięcie wbity w podłogę. Bardzo im zależało by coś przekazać i zostawić po sobie ślad i trochę wstrząsnąć ludźmi. Nie wiem na ile im się to udało ale wiem, że w mym sercu zajmują poczesne miejsce. Lubię też zabawy w parapsychologię i idę o zakład iż ich niemiecka nazwa w Trójmieście ma jakiś podskórny nieuświadomiony podtekst. Mocno egzaltowane ale jakżeż porywające! Ave Die Last!
http://www.dielast.band.pl/
DL
A jaki to kraj okupowaliśmy?
OdpowiedzUsuńChodzilo o Irak choc wyczuwam lekką uszczypliwość w twym komencie...czy mam racje? Pozdrawiam XFS!
OdpowiedzUsuńLepiej im było, jak Saddam okupował. ;) Pozdr.
OdpowiedzUsuń