11 września 2013

[ PERU ] - Ktoś z nich (2013)


Oto trzech muszkieterów pochodzących z zadziornego południowego wschodu Polski łączących zamiłowanie do robienia czupurnych dźwięków z opowiadaniem niewesołych historii bez morałów.
Jak sami twierdzą żaden z nich nie umarł za młodu z przedawkowania, żaden nie zmienił płci, nie demolują pokoi hotelowych ba - nawet sprzętu nie rozpierdalają o podłogę na koniec koncertu. Uważają się wręcz za bardzo zwyczajnych. Jednak Brygady Męczenników GYL weszły w posiadanie małego dossier, z którego wyłania się zgoła odmienny obraz. Zacznijmy od początku. Peruwiańczycy istnieją od 2005 roku. Zdążyli już zagrać ponad 60 koncertów w towarzystwie ponad 120 zespołów. Innymi słowy starzy wyżeracze. Co również manifestuje się w postaci elokwencji osłuchania, zdeterminowania i sprawności technicznej.  

Obcowanie z ich twórczością, to prawdziwa uczta melomana (choć chyba bardziej ostra impreza w jakiejś zaliszajonej rozpadającej się kamienicy z hordą upiornych lokatorów wyznających narodowy komunizm, gdzie każda flaszka gołdy zagryzana jest paczką fajek). Ciepło mi się robi kiedy, odczuwam ciężar i motorykę wielkich Młotkowych z Amphetamine Reptile. Gitarowe zagrywki starego dobrego Minuteman. Czy echa Karp wzbogacone o aranżacyjny majstersztyk Shotmaker. Jest drive i ostry równomierny zug. Sekcja rytmiczna niczym wiertło dentysty kruszy i wygładza. W paru miejscach podstępnie biorą cię w tany i machając łbem drzesz się razem z wokalistą ...co wolisz wzbudzać, przerażenie czy sympatię litość czy gniew? Osobiście najbardziej przerażenie...

Pełen wewnętrznego spokoju mogę wyznać, że zostałem potrójnym wyznawcą. Bo hałaśliwie, bo zgrzytliwie, bo po polsku. Ponadto odnoszę wrażenie, że [peru] są dopiero w drodze na noisowy Olimp i jeszcze nie raz obronią nas przed każdym zagrożeniem...
Moje granie!








bandcamp
fb 
chaoswmojejglowie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz