10 listopada 2012

ENGINE KID - Angel Wings (1995)


Epickie hardcorowe granie. Od slintowych medytacji i bujania na modłę Quicksand do łamańców Assassins Of God i gęstości Neurosis. Wszystko, spójne, przemyślane, z wizją i rozmachem. Bez pośpiechu z ogromną pieczołowitością.
W Engine Kid za gitarę odpowiedzalny był Greg Anderson udzielający się w miliardzie innych projektów by wspomnieć choćby Goatsnake czy Sunn O))). To wiele tłumaczy.
Absolutny klasyk!




DL

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz