Bardzo w manierze Hoover. Basista używa Rickenbackera, a na okładce fura oraz chłodna pełna rezerwy enigmatyczność. Dalej jeszcze więcej dobra. Emowe zadraśnięcia kilka rozklejających spokojnych fragmentów stanowiących preludium do znaczącego podniesienia ciśnienia i ekstatycznego hałaśliwego wyładowania.
Dziś takie granie, to całkowicie wymarła zarośnięta lasem i wyparta ze świadomości cywilizacja czekająca na swojego ponownego odkrywcę i piewcę. Smutek i żar tropików.
DL
Czy zauważyłeś, jak dobre są albumy ze starymi samochodami na okładce?
OdpowiedzUsuńTweenz - Slint
Tylko że - http://weonlysaid.bandcamp.com/album/we-only-said-cd-album-2009
itd.
Coś musi być na rzeczy. O tym francuskim zespole dawno zapomniałem a to tak fajna skupina...Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń