29 stycznia 2014

ENVY - All the Footprints You've Ever Left and the Fear Expecting Ahead (2001)


Niezmiernie trudno przedstawiać zespoły pochodzące z Kraju Kwitnącej Wiśni bez odnoszenia się do tych wszystkich niesprawiedliwych i upraszczających klisz kulturowych pokroju boski wiatr, bushido, tsunami, samuraje etc. Niestety często japońskie zespoły same przez swą nietuzinkowość stawiają nas pod murem interpretacyjnej bezradności. Envy jest najlepszą egzemplifikacją tego zjawiska. Nie ma więc co psuć krwi. Niech przemówi muzyka. Moja ulubiona płyta tych zacnych tokijczyków. Skacz!




Envy
DL

26 stycznia 2014

IN FIRST PERSON - Lost Between Hands Held Tight (2006)


Brudny wrzeszczany hardcore zachodzący w bardzo groźną reakcję z emocjonalnie podminowanym wygarem spod znaku Neil Perry. Za wszystko odpowiedzialny jest niejaki Tom Schlatter spiritus movens i mastermind wielu oszałamiających projektów muzycznych by wymienić tylko You and I, The Assistant czy Black Kites. Moc.


DL

23 stycznia 2014

WOLVES - Art.Culture.Work. (2002)


Stara sprawa. Kiedyś ludzi udzielających się w takich ekipach jak Orchid czy The Red Scare połączyła wspólna miłość do dzikiego sercowego hardcore. Muzyka Wilków nie ma wiele wspólnego z twórczością ich macierzystych zespołów a jest raczej wariacją na temat wczesnego emowego punkrocka. Kołysania, dynamika, liryczne nerwowe gitarowe zagrywki, dobry bas, wokal na krawędzi deportacji...bardzo inteligentnie stylowo i klasycznie. Tak!





Wolves on bandcamp
Cut & Paste

21 stycznia 2014

GILLIAN CARTER - Lost Ships Sinking With The Sunset (2013)


Gillian Carter posiada wszystkie cechy definiujące prawdziwie wytworny cream de la cream krzyczanego hardcore. Jest polot, szeroki gest, balansowanie na krawędzi, przejmujące patetyczne melodie intrygujące zmiany rytmu i nastroju. Dodajmy do tego idealną, wrzącą młodzieńczą energią produkcję i oto mamy zapierającą dech w piersiach płytę. Klasa!




Gillian Carter on bandcamp
DL

18 stycznia 2014

GAY KISS - Fault (2012)



Duch wielkiego Rorschach krąży nad nami manifestując się czasem po różnymi dziwnymi postaciami. Nie często pojawiają się zespoły równie doskonale potrafiące połączyć dawne wzorce z tym co się wydarzyło w ciągu ostatnich 10 lat. Kapitalne womitoryjne wokalizy, rozjeżdżające się gitary i jak w każdej dobrej skupinie wybijający się basior. Przyjemne jest też poczucie zagubienia, kiedy nie wiesz, czy to jakiś Die Krauzen lub nieznane ci nagrania Breather Resist wiedząc, że grają to młodzi kolesie. Miazga!



Gay Kiss on bandcamp

15 stycznia 2014

YONA-KIT - S/t (1995)


Ta płyta to trzystopniowa bomba termojądrowa noise rocka. Japońska skłonność do ekscentrycznych wybryków i amerykańska różnorodność łączą się by zapanować nad światem. KK Null, Jim O'Rourke za konsoletą Steve Albini, a w jednym z kawałków wspomaga ekipę pani z Melt Banana. Pod patronatem Skin Graft. Geniusz absolutny!


DL

14 stycznia 2014

GUZZARD - Get a Witness (1993)


Ech Guzzard. Jak byłem młody nie rozumiałem, o co tak naprawdę chodziło tym kolesiom. Dziś ich nagrania to klasyka. Zresztą jak zespół nagrał swą debiutancką płytę dla Amphetamine Reptile w 1993 roku to, co, to może być jak nie dzieło wybitne. Pomyślmy o GirlsVsFugazi. Pozdrowienia dla 10fuckingstars !



get a witness
DL
DL

10 stycznia 2014

COREA - Los Peores 7km De Mi Vida (2004)


Półwysep Iberyjski pełen jest takich ukrytych pereł. Genialne, kompleksowe emo nawiązujące do najlepszych japońskich i francuskich wzorców. Histeryczne wrzaski, długie pełne kompozycje wzbogacone postrockową melancholią oraz hałasująca transowością. Bezgranicznie uwielbiam takie granie...


DL
Corea on bandcamp

7 stycznia 2014

CZERŃ - Nie ze skały, a ze strachu EP (2014)


Mieszanka silnie wybuchowa składająca się z autentycznego wkurwienia i co ważne ogromnego doświadczenia. Tego materiału nie stworzyły jakieś nieopierzone żółtodzioby. To wytwór gości, którzy już czegoś (niekoniecznie dobrego) w życiu doświadczyli. Jednak nie popadających w stupor i ciągle mocujących się z największym zabójcą wszechczasów - nudą. Choć tych pięć kawałków brzmi bardzo nowocześnie i słychać patenty często dziś stosowane to czasem wyczuwalny jest nalot takich składów z otchłani czasu jak Burn it Down czy nawet pierwszy Hatebreed. W mym odczuciu bardzo podniecający element. Kolejnymi są powalające zawiesiste brzmienie dystopiczne liryki i strzały w stylu tak bardzo was nienawidzę tak bardzo wami gardzę. W myśl starej lingwistycznej zasady mówiącej, że słowa wypowiadane w obcym języku trafiają do twojej głowy wypowiadane w tym ojczystym narzeczu trafiają w twoje serce. Zaiste Czerń. To się czuje. 


Czerń on bandcamp

6 stycznia 2014

GARS - Gruzy Absolutu Rewizja Symboli (2012)


Trójmiejski Gars to bez wątpienia zespół o ogromnym potencjale twórczym. Wielka pieczołowitość i dbałość o detale są najlepszą tego ilustracją. Utwory są rozbudowane wielowarstwowe mają swoją wewnętrzną dramaturgię i napięcie. Rozumiem też jaką drogą chcą podążać i jak bardzo zależy im na tym, by było podniośle i poważnie. Bez wątpienia wrażliwcy. Nie ma wielkiego znaczenia, że nie jest to materiał, którym zarzynam się wieczorami. Nie do końca porusza też moją uczuciowość. Doceniam natomiast ogrom pracy włożonej w powstanie tych kawałków i odwagę w muzycznych poszukiwaniach. 
Może jeszcze nie dziś ale, kto wie, co może wysmażyć ten zespół po pokonaniu jak wierzę trudnego okresu definiowania samych siebie. Kibicuję im. Dla wszystkich innych tuwimowe całujcie mnie wszyscy w dupę.


Gars on bandcamp
Materiał zamieszczony na prośbę zespołu. Dziękuję za zaufanie.

4 stycznia 2014

ROOMRUNNER - Ideal Cities (2013)


Korzenny rock and roll  z wielce charakterystycznym trawiastym ciepłem. Głębokie przepięknie dudniące bębny, klarowny bass pracujący zawzięcie jak w najlepiej hałasujących orkiestrach spod znaku The Jesus Karp. Masywna ściana chropowatych gitar i lekko zawodzący znudzony wokal. Wypisz wymaluj wyznawcy Nirvany. Z czego wielu niestety robi zarzut. Ale tak po prawdzie, to zwykła ludzka zawiść. Wielu oddało by wiele tylko by zabrzmieć jak ten baltimorski skład. Łupać ostro, bezpretensjonalnie z całą hałdą ryjących podświadomość przekręconych melodii. Nie ma stanów pośrednich. Uznawać lub nienawidzić. 




http://roomrunner.bandcamp.com/