Wszystko zapalczywie pędzi. Zawsze w innym kierunku. Chodzi o to by sprawdzić jak szybko można przebierać paluchami po gitarowych gryfach. I jeszcze o to by w szaleństwie przebić praszczurów z The Dillinger Escape Plan, oraz by ośmieszyć muzyków z lokalnego klubu jazzowego gdzie każdemu wydaję się, że Vodka Martini to drink prawdziwej bohemy. Tymczasem jazz to hardcore bracie! Morze wylanego potu i naderwane struny głosowe. Oczyszczające dźwięki!
DL
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz