Przepiękne emocore (przełomu wieków) z andaluzyjskiej Malagi. Majestatyczne i dostojne. Marzycielsko rozdarte. Wypełnione kurzem i spalone słońcem południa Hiszpanii. Dalekie echa Sunny Day Reale Estate (pochody basowe) i hardcorowa krew As Friends Rust czy zapomnianego dziś Afraid Of That Day.
Bardzo lubię spokój i opanowanie muzyków. Nigdy nie dociskają gazu do końca. Mkną.
Całość idealnie scala miękkość i melodyjność języka hiszpańskiego. Dzięki temu wszystko zostaje w głowie na długi czas. Wyborne!Muchas gracias chicas!
Okłada shite... niestety nie udało mi się wykopać lepszej.
Na pocieszenie deser... najlepsze Chuross jakie jadłem w życiu!
DL
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz