24 kwietnia 2014

VANILLA - Social Evening & French Divorce (1998)


Znów na pokładzie światłowca Nostalgia za nieskończonością... 
Przez wielu Villa uważana jest za najlepszy zespół francuskiego emo z epoki. Nie trzeba wcale ustanawiać żadnych hierarchii by spokojnie stwierdzić, że Social Evening & French Divorce śmiało można słuchać na przemian z Still Life czy Hoover a poranki zaczynać przy Indian Summer. Zacne!
          


     


20 kwietnia 2014

SPLIT LIP - For the Love of the Wounded (1993)


Wywodząc się z twardego rdzenia Split Lip inaczej niż inni odważyli się opowiedzieć swą historię. Zaczynając jako typowe youth crew szybko wykonali skok w przyszłość. 
Dodając większą ilość przestrzeni, oddechu, czasu na wyostrzenie detali zachowanie dystansu. Znaleźli się w samym środku emocjonalnie naładowanej burzy. Wciąż jednak dzielnie trzymając się sedna. Dumnie z mocno rozpostartym żaglem, wypływając w rejs ku wielkiej przygodzie.
Nagranie pochodzące z czasów amerykańskiego gitarowego oświecenia...



DL


15 kwietnia 2014

ABILENE - Two Guns Twin Arrows (2002)


Galaktyka gitarowych osobliwości. Wielka otchłań nieuświadomionych emocji. Pozorna oszczędność środków służąca tkaniu subtelnej pajęczyny hipnotycznych dźwięków reagujących z czymś głęboko ukrytym w naszej jaźni. Nie wiem, co to jest. Nie wiem, czy chcę wiedzieć....Jestem bezsilny.
Jedno z nasion zasadzonych przez Hoover.



10 kwietnia 2014

THIS DAY FORWARD - The Transient Effects of Light on Water (2000)


Kiedyś takie płyty to było moje źródło życia. Moja Mekka i moja Medyna. Były tym czym dla wędrujących Jedwabnym Szlakiem była Buchara. Celem podróży, spełnieniem, systemem światem. Gramatyką hardcorowej cywilizacji. Najpełniejszym i najdoskonalszym połączeniem apokaliptycznych patentów Converge z ciężarem i emocjonalnym zacięciem ekip pokroju Strongarm, Shai Hulud. Brzmi bardzo dramatycznie ale taką to miało optykę...



DL

4 kwietnia 2014

SKY:LARK! & MEATPAKER - Split (2014)


Kapitalny split w starym stylu. Dwie muzycznie diametralnie odmienne ekipy połączone jak mniemam więzami przyjaźni oraz przywiązaniem do zasad DIY. I tak prezentowane już niegdyś londyńskie noisowe trio Sky:Lark! w swym charakterystycznym gęstym, hektycznym stylu z grubym basem gęstymi gitarami i dichordowym zaśpiewem. Oraz ich mate z całkiem nieznanego mi wcześniej Meatpakera. Chłopak idzie całkowicie na żywioł nie biorąc jeńców, bez wytchnienia racząc nas co raz krwawymi strzałami po linii Agoraphobic Nosebleed. Ostro radykalnie ale i z przymrużeniem oka o czym świadczą choćby karkołomne kowery The Offspring
Tu nie ma lepszych i gorszych. Wygranych i przegranych. Jest wuja punkrock w swej całej niecodziennej krasie i okazałości. 




Sky:Lark
Meatpaker