28 maja 2014

ONE KING DOWN - God Loves, Man Kills (1998)


Jedyne w swym rodzaju. Rozdarte, zawiesiste, głębokie. Umiejscowione i w odpowiednim kontekście. Niezwykle proporcjonalnie dawkowany hardcore będący wypadkową Earth Crisis, Indecision oraz wyziewów z Florydy. Zakon trzech krzyży. Jeszcze o coś wtedy chodziło.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz